Wielka Brytania kierunkiem nr 1 rodzinnych wakacji językowych
Z całą rodziną do UK
Już nie do pięciogwiazdkowego hotelu, a do prestiżowej szkoły językowej – tak letni urlop spędza coraz więcej rodzin w Polsce. To nowy trend w wakacyjnych podróżach, który do Polski przywędrował ze Stanów Zjednoczonych, gdzie od lat popularne są rodzinne wyjazdy do szkół językowych w Meksyku, Argentynie czy we Włoszech. W Polsce póki co popularnością cieszą się przede wszystkim szkoły w Wielkiej Brytanii. Chociaż, jak zauważa Halina Juszczyk z firmy Language Abroad, wszystko zależy od budżetu, który w przypadku wakacji językowych i tak musi być 2-3 razy większy od budżetu na tradycyjny urlop.
– Od ponad roku hitem są kursy językowe w brytyjskich szkołach, które mają tzw. family programs, które umożliwiają uczestnictwo w kursie wszystkim członkom rodziny, bez względu na wiek i umiejętności językowe. Najczęściej na taki kurs polskie rodziny wybierają się do Londynu, jest to ponad 60 proc. wszystkich wyjazdów na tego typu wakacje. Drugim popularnym kierunkiem na wyspach jest Bournemouth. Popularnością cieszy się także hiszpańska Costa Blanca z kursem żeglarskim dla dzieci. Osoby o zasobniejszym portfelu mogą wybierać pomiędzy Kanadą, a kursem w zamku w Nadrenii Północnej – mówi Juszczyk.
Drogie wakacje? Nie koniecznie
Ceny wakacji są zróżnicowane i wbrew pozorom, te najbliższe kierunki nie zawsze są najtańsze. Dla przykładu za 3 -tygodniowy kurs języka niemieckiego w Nadrenii – Westfalii trzeba zapłacić 18 834 zł za jedną osobę dorosłą plus dziecko. W cenie mamy zakwaterowanie na zamku, wyżywienie oraz opłacone kursy i dodatkowe zajęcia na przykład z jazdy konnej. W Wielkiej Brytanii ceny zaczynają sięod 9000 zł za 2-tygodniowy kurs, dla osoby dorosłej plus dziecko. Ceny na Malcie są nieco niższe, od 6000zł. Nieco drożej jest w Hiszpanii. Za 2 tygodnie dla osoby dorosłej plus dziecko zapłacimy 7098 zł. W cenie natomiast oprócz nauki hiszpańskiego, dzieci mają zapewnioną naukę żeglowania.
– W odróżnieniu od zwykłych wakacji, na których płaci się za pobyt w hotelu, przelot i dodatkowe atrakcje, tutaj ponad 60 proc. ceny stanowi kurs językowy, a także atrakcje np. program sportowy dla dzieci, czy zwiedzanie atrakcji turystycznych. Ta druga część często jest o wiele bardziej atrakcyjna, niż w przypadku ofert tradycyjnych biur podróży. Dla przykładu w Hiszpanii można nauczyć się żeglować, a we Włoszech gotować – mówi Juszczyk.
Najchętniej jednak Polacy na family programs wybierają się do Wielkiej Brytanii. Oferty brytyjskich szkól stanowią dziś ponad 70 proc. ofert agencji edukacyjnych w Polsce. Kierunkiem numer jeden od lat pozostaje Londyn, który rocznie odwiedza kilkaset rodzin. Najchętniej wybierają go rodziny z dziećmi w wieku 8-15 lat. Z młodszymi dziećmi częściej wyjeżdżamy do nadmorskiego Bournemouth lub Teigmouth. – O tym, jaki kierunek na Wyspach wybieramy zależy od naszych własnych upodobań. Rodziny, które chcą spędzić wakacje na plaży, ucząc się jednocześnie języka wybierają Bournemouth, Teigmouth czy Exmouth. Chcący zwiedzać wybierają Londyn, Edynburg lub Hastings – mówi Juszczyk.
Dzielone kursy, małe grupy
Największą atrakcja wakacji językowych są jednak same kursy językowe. Organizowane one są w małych grupach o mieszanej narodowości. Podczas zajęć, każdy z członków rodziny przydzielany jest do własnej grupy, która odpowiada jego umiejętnościom i zainteresowaniom. Dzieci przydzielane są do grup od 5-15 lat, 16-19. Zajęcia odbywają się najczęściej rano i popołudniu. Łącznie 20 godzin tygodniowo.
– Podczas takiego kursu, każdy z członków rodziny uczestniczy we własnym kursie, we własnej grupie, która najczęściej jest multinarodowościowa i odpowiada poziomem językowym kursanta. Wspólnie natomiast spędza się czas wolny w towarzystwie innych rodzin z całego świata. Dzieki temu wszyscy muszą nieustannie posługiwać się językiem, którego się uczą. Sprawdzając się tym samym w praktyce – mówi Juszczyk. Póki co w Polsce z family programs w zagranicznych szkołach językowych można skorzystać za pośrednictwem agencji edukacyjnych. – To nowa oferta, która w Polsce dostępna jest od paru miesięcy, a już zyskuje na popularności – mówi Juszczyk.